Do niedawna funkcjonowało bardzo dużo mitów odnośnie złych skutków spożywania kawy. Jeszcze jako nastolatka byłam przekonana, iż kawa może poczynić w organizmie ludzkim wiele złego. Bałam się o mamę, która codziennie wypijała dwie filiżanki małej czarnej. Dzisiaj sama jestem smakoszką kawy i wszystkie mity odłożyłam pomiędzy bajki. W życiu staram się stosować zasadę racjonalności. Wszystko jest dla ludzi… trzeba tylko zachować umiar.
Dobroczynne właściwości kawy
Okazuje się, że wcale nie przesadzimy, jeśli będziemy wypijać dziennie do 6 filiżanek kawy. Naukowcy podkreślają jej dobroczynne właściwości. Po pierwsze w tym czarnym napoju można znaleźć cenne antyoksydanty, które chronią przed nowotworami. Po drugie kawa zmniejsza ryzyko wystąpienia Alzheimera i Parkinsona. Kawa pobudza metabolizm i dzięki temu możemy szybciej schudnąć. Dlaczego pijemy kawę podczas wysiłku umysłowego? Mała czarna poprawia pamięć oraz koncentrację. Mało tego – zwiększa produkcję serotoniny polepszającej nastrój.
Kawa jest jednym z najpopularniejszych źródeł kofeiny. Kofeinę znajdziemy w lekach przeciwmigrenowych czy przeciwbólowych. Najwięcej kofeiny zawiera oczywiście filiżanka kawy czarne, bo od 70 do 140 mg. W filiżance kawy rozpuszczalnej znajdziemy około 95 mg kofeiny. Najmniej kofeiny zawiera kawa mrożona. Czy kawa ma jakieś kalorie? Trochę ma, ale śladowe ilości, bo w 100 g jest od 0 do 0,5 kcal. Warto podkreślić, iż filiżanka kawy zawiera także cenne minerały takie, jak: sód, wapń, potas czy magnez.
Z ekspresu czy „z torebki”?
Od dawna istnieje spór, czy lepiej jest pić rozpuszczalną kawę czy z ekspresu. Otóż kawa rozpuszczalna może posiadać dodatkowe składniki poprawiające smak i aromat. Jej produkcja polega na poddawaniu modyfikacji ziaren kawy. Nie oznacza to, że kawa rozpuszczalna jest zła i powinniśmy przestać ją spożywać. Natomiast kawa z ekspresu zawiera więcej składników odżywczych. Świeżo zmielona i zaparzona jest aromatyczna i smaczna.