Historia na talerzu – jak zmieniają się gusta kulinarne Polaków?

Polacy przed trzydziestu laty odzyskali wolność, która rozlała się na każdą dziedzinę ich życia. Historia dotarła także na talerze. Najstarsi z pewnością pamiętają wyrafinowane, przedwojenne smakołyki. Niestety w czasach PRL centralna gospodarka była sterowana odgórnie i odgradzała naród od zdobyczy zachodu. Jedzono, by zaspokoić głód. Na szczęście te czasy mamy już za sobą. Na świadomość kulinarną Polaków wpłynęły podróże, reklamy, kolorowe czasopisma, programy kulinarne, a także kucharze celebryci. Dzisiaj wiemy, co to jest kimchi, kuchnia molekularna, odróżniamy rodzaje kaw o wdzięcznych nazwach latte lub americano,  gotujemy na parze.

Kuchnia PRL

Gusta kulinarne Polaków żyjących w czasach PRL kształtowały głównie państwowe stołówki oraz domowe potrawy „kreatywne” – co udało się dostać w sklepie, to było na talerzu. Schabowe z mortadeli, do tego kapusta na wiele sposobów, często gościły na polskich stołach. Przedwojenną sztukę kulinarną zastąpiono wiedzą o odżywianiu – miało być pożywnie i tłusto. Jedzono, by mieć siłę do pracy. W barach mlecznych królowały pierogi, kotlety jajeczne, naleśniki, zupy, rzadziej dania z mięsa. Jeśli ktoś miał dostęp do kawy pił ją „po turecku” w szklance z metalowym koszyczkiem. Ciekawym i smacznym procederem było mleko roznoszone pod drzwi mieszkań, wykupowane w sklepach na tzw. abonament. Jeśli chodzi o desery, były one dość ograniczone ze względu na to, że cukier i masło podlegały reglamentacji. W domowym zaciszu powstawały bloki czekoladowe bez grama czekolady, kisiel, wafle przekładane masą, torciki z kaszy manny, kombinacje z herbatników.

Lata 90.

W latach 90. skończyły się czasy pustych półek sklepowych. Niewątpliwym symbolem zmiany stały się banany. Wcześniej pojawiały się na rynku okazjonalnie, często zielone. Po roku 1989 każdy mógł sobie pozwolić na ten żółty przysmak. Stragany na targach uginały się pod ich ciężarem. Kolejną nowością były soki w kartonach. Choć i tak na polskich stołach królowała kolorowa oranżada. Nabiał poszerzono o smakowe jogurty i serki homogenizowane. Kukurydza w puszcze stała się obowiązkowym składnikiem sałatek imieninowych. Posiłki można było stworzyć błyskawicznie za sprawą chociażby ryżu w torebkach i gotowych sosów w słoiku. Dzieciom na obiad zaczęto serwować rybne paluszki, czyli małe, prostokątne kawałki mielonej ryby w grubej, złotej panierce. Na wyjątkowe okazje przygotowywano kotlety z plastrem ananasa z puszki, a na deser można było skosztować kupionego w sklepie – tortu lodowego. W roku 1992 zawitał do Polski fast food. Właśnie wtedy otwarto pierwszy McDonald w Warszawie. Ówczesne media donosiły, że pierwszego dnia dokonano 13 tysięcy zamówień, bijąc tym światowe rekordy. Menu restauracji nie było zbyt bogate, ale każdy chciał skosztować hamburgera Big Mac w cieniu symbolu stalinizmu – Pałacu Kultury i Nauki. Następnie otwarto Burger Kinga, Pizza Hut i fast foody na stałe wpisały się w jadłospis Polaków. W mniejszych miejscowościach chodziło się na zapiekanki lub hot dogi. Rodzimym dodatkiem do hot-doga była surówka z kiszonej kapusty. Często budki serwujące te specjały były rozlokowane obok targów, na których można było kupić podrobione ubrania, bieliznę, sprzęty gospodarstwa domowego i kasety disco-polo. To były czasy, kiedy Polska nie znała kebabów.

Do picia w restauracjach serwowano Pepsi lub Coca-Colę, natomiast w zaciszu domowego ogniska raczono się kawą Jacobs, znakomitą w porównaniu z kawą z czasów PRL. Dzieci podstaw ekonomii zaczęły uczyć się w czasie zakupów chipsów, snacków i kukurydzianych chrupek. Za 2 złote można było kupić średniej wielkości chipsy Ruffels lub wielkie opakowanie kolorowych kulek kukurydzianych. Lata 90. to też czasy rozwoju branży reklamowej. Wiele chwytliwych sloganów na stałe weszło do ówczesnego języka.

Rok 2000

Wkroczenie w nowe milenium nie przyniosło, aż tak wielkich zmian kulinarnych. Na talerzach mało było owoców i warzyw, za to słodycze jedzono na potęgę. Do ciast obok rodzimych serników, makowców i pleśniaków, dołączyły amerykańskie: brownie i muffiny oraz włoskie tiramisu i Panna Cotta. Tradycyjne polskie dania serwowano głównie na święta, zaś pączki w tłusty czwartek. Po 1999 roku Polskę zalała moda na kremówki. Stało się to za sprawą wizyty Jana Pawła II. Zaś dzięki serialom rodem z Nowego Jorku, kawa „wyszła” na ulicę. Powstały kawiarnie serwujące aromatyczny napój na wynos. Klient mógł skomponować swój ulubiony smak przez dodanie mleka, syropu, posypek.

Fast foody wzbogaciły się o dania chińskie oraz kultowe już kebaby. Budki z jedzeniem wyrastały  jak grzyby po deszczu. Jednak największą karierę zrobiło sushi. Kuchnia włoska także niezwykle przypadła do gustu Polakom. Pasty i pizza do dzisiaj są najczęściej zamawianymi potrawami w restauracjach. Rodzimą sałatę ze szczypiorem w śmietanie zastąpiliśmy rukolą i roszponką. Bardzo polubiliśmy owoce morza, suszone pomidory, oliwy z oliwek, szynkę parmeńską czy serek mascarpone.

Po roku 2010

Z biegiem lat Polacy zaczęli stawiać na zdrowy styl życia. Na talerzach zaczęły królować owoce i warzywa. Coraz więcej ludzi zaczęło rezygnować z tłustego schabowego na rzecz mięsa gotowanego na parze. Wszystko za sprawą mód na różnego rodzaju diety: kopenhaska, jaglana, kapuściana, bezglutenowa. Wiele osób odkryło u siebie nietolerancje pokarmowe. Polacy coraz częściej zaczęli zapadać na choroby autoimmunologiczne, a medycyna obwołała jelita drugim mózgiem, o który należy zadbać. Zwróciliśmy się w stronę produktów o nazwie super food. Odkryliśmy niesamowite właściwości czarnuszki, ostropestu, czystka, oleju lnianego. Polacy zaczęli dbać o bilansowanie posiłków i ograniczenie soli. Miłośników zdrowego stylu życia przybywa. Nowoczesna technologia stworzyła wspaniałej jakości naczynia do gotowania, nie zapominając o eleganckim wzornictwie. Można w nich gotować bez wody i tłuszczu. Z tego właśnie słynie firma Philipak. Ich garnki zadowolą prawdziwych pasjonatów gotowania. Podczas przygotowywania posiłków stawia się na smak, jakość i aromat.  Trzeba też wiedzieć, że naczynia marki Philipiak są antyalergiczne, antybakteryjne i energooszczędne. Na ich stronie internetowej znajdziemy wiele ciekawych i zdrowych przepisów kulinarnych.

Leave a Comment